Szwajcaria i Niemcy. Państwa rozwinięte.
Rozwinięte na papierze także, bo te ich gospodarki zasilają rzesze usländerow wykonujących najgorzej płatne prace.
W takich lazaretach w ramach firm outsourcingowych nie znajdzie się Niemki czy Szwajcarki w sprzątaniu. Salowe to Bangladesz, Birma, Czad, Erytrea,Salvador, Panama etc.
W firmach podobnie. Najgorsze i najbardziej niewdzięczne prace są dla obcych. Nie widzę zbyt dużej ilości mechaników samochodowych Szwajcarów etc. Śmieciarkę tez obsługują Panowie,
z których jeden zamiast Grüezi z uśmiechem wyrecytował soczyste ku...wa jebał cie ch..ju pies... i zdziwienie wielkie jak mowie mu Grüezi wohl, a Pana przynajmniej trzy.
Twierdze, ze żyjemy w czasach dezinformacji i operacja fałszywej flagi trwa w najlepsze. Nie neguje zachorowań bo one są,
Twierdze ze żyjemy w czasach proxy wojny dwóch supermocarstw, ze sprawy cel Chiny vs. USA, wojny handlowej, wysp Paracelskich/Spratly i kontroli światowej hegemonii toczą się zakulisowo.
Chiny nie muszą podbijać globu. Wystarczy ze nie wyślą w kontenerach nakrętek. Korpo zachodnie to wydmuszki, buybacki rządzą, takie GE -niegdyś potęgą a dziś? Albo GM? Popatrzmy ile na research wydaja Chiny. Chiny, które odrobiły lekcje. W Europie natomiast mrzonki o życiu z dobrobytu opartym na usługach, z kocich behawiorystów i psich fryzjerów, regulowanym UE Biurwa a Chińczyk powiedział sprawdzam.
Zachodnie korpo wyeksportowały nasze europejskie miejsca pracy do Chin. W imię krótkotrwałych zysków, bonusów za wyniki, za wzrosty. Skoro CEO i inni wiedzieli, ze albo teraz albo nigdy to robili, by bonusy i premie zgarnąć. Sprzedawali sznur, na którym nas powiesza. My nie jesteśmy rasie Han potrzebni a zgodnie z pewna doktryna nic, co nie służy0 ludziom, nie ma prawa do istnienia. Tyle ze jako ludzi uważa się właśnie Han.
Co sie lokalnie dzieje. Lokalnie załamały się łańcuchy dostaw. Chyba w momencie kiedy wszystkie banki centralne zaczęły drukować jak oszalałe. Zepsuł mi się ekspres do kawy, taki niedrogi, za 1200 CHF - 95% wylistowanych w sklepach produktów jako dostępne natychmiast nie są dostępne. Nie wiadomo kiedy będą. Udało się kupić na zasadzie mamy 3 w magazynie z resztek te co są.
Maszyn typu profesjonalne młoty udarowe Makita, frezarki, zagęszczarki - brak. Nawet płatność z góry plus prowizja nie pomoże. Nie masz to masz problem. To co jest na rynku to jest, ale jak chcesz coś do zastosowań profesjonalnych to cóż... czekasz tygodniami. No i ceny 40 do 80% wyższe niż wcześniej. Mozesz pojechać do Obi czy gdzieś i kupić to co akurat jest, ale jak potrzebujesz czegos co zawsze było to jest problem.
Firmy zwalniają na potęgę. Znany mi dealer samochodowy zwolnił 12 osób i walczy o przeżycie.
Co jest problemem -nie ten lockdown ale niepewność. Ludzie przestali kupować, przestali przychodzić. Zaczęto zwalniać tych kupujących Dacie, Skodę, Kia,VW. Managerowie w korpo jak kupowali Porsche, Maserati czy BMW tak kupują. Ale zaczęto oszczędzać na tych najniżej.
Jak kiedyś termin na przegląd był 6 tygodniowy tak dziś ma może 5% tych klientów co miał. Koszty stale zostały - mimo COVIDu nie interesuje nikogo ze chcesz mieć obniżkę czynszów etc. W rezultacie zwolnił cześć mechaników i serwisantów. By przeżyć. Cena przeglądu spadła o 40%. Mozna?
Ludzie nie maja tej konsumpcji co wczesniej. Owszem, nie patrzmy na wyniki notowan Netflixa etc.
Sytuacja jest nerwowa i en masse zaczyna robić się nieciekawie. Sklepy w Szafuzie padają jak muchy.
W lazarecie wszystko po staremu czyli biurwystan i centralny socjalizm. Kolejne plany, wizje i misje. Optymalizacje i synergie.
Chca wywalać kolejnych ordynatorów bio wzrosty są nie takie jakie biurwa planowała.
Ilosc biurwokracji wzrasta, kolejne specjalistki od promocji i marketingu poprzyjmowane. Wywala sie pielęgniarki i salowe bo trzeba pokazać zarządzanie. W excelu nie widać karaluchów latających na bloku operacyjnym.
Twierdze, ze ciekawe czasy ida. Ze dobrze juz bylo. Ze przywykliśmy do dobrobytu, w ktorym szwaczka w Dhace w Bangladeszu robiła nam za 40 USD miesięcznie brutto te piękne Polo Ralph Lauren.
Twierdze, ze banksterzy z kolegami od biurwokracji państwowej, tej z UE etc. przeżarli wszystko, ze król jest nagi, ze kasy puste, ze żarliśmy wszyscy na kredyt. Ze ten socjalizm wlasnie znowu upada i znowu my za niego zaplacimy. Biurwy chca tylko status quo, aby bylo tak jak bylo i aby mozna bylo nakazami, ukazami, rozporzadzeniami.
Po to jest COVID - wprawdzie nie będzie żadnych emerytur a Państwa oszczędności znacjonalizujemy na rzecz walki z pandemia, ale cieszcie sie ze żyjecie. My tutaj COVIDem maskujemy zgon systemu. Gdyby byl Hantavirus bylby Hantawirus ale jest COVID.
Sztandar wyprowadzic. Przegralismy.
Rozwinięte na papierze także, bo te ich gospodarki zasilają rzesze usländerow wykonujących najgorzej płatne prace.
W takich lazaretach w ramach firm outsourcingowych nie znajdzie się Niemki czy Szwajcarki w sprzątaniu. Salowe to Bangladesz, Birma, Czad, Erytrea,Salvador, Panama etc.
W firmach podobnie. Najgorsze i najbardziej niewdzięczne prace są dla obcych. Nie widzę zbyt dużej ilości mechaników samochodowych Szwajcarów etc. Śmieciarkę tez obsługują Panowie,
z których jeden zamiast Grüezi z uśmiechem wyrecytował soczyste ku...wa jebał cie ch..ju pies... i zdziwienie wielkie jak mowie mu Grüezi wohl, a Pana przynajmniej trzy.
Twierdze, ze żyjemy w czasach dezinformacji i operacja fałszywej flagi trwa w najlepsze. Nie neguje zachorowań bo one są,
Twierdze ze żyjemy w czasach proxy wojny dwóch supermocarstw, ze sprawy cel Chiny vs. USA, wojny handlowej, wysp Paracelskich/Spratly i kontroli światowej hegemonii toczą się zakulisowo.
Chiny nie muszą podbijać globu. Wystarczy ze nie wyślą w kontenerach nakrętek. Korpo zachodnie to wydmuszki, buybacki rządzą, takie GE -niegdyś potęgą a dziś? Albo GM? Popatrzmy ile na research wydaja Chiny. Chiny, które odrobiły lekcje. W Europie natomiast mrzonki o życiu z dobrobytu opartym na usługach, z kocich behawiorystów i psich fryzjerów, regulowanym UE Biurwa a Chińczyk powiedział sprawdzam.
Zachodnie korpo wyeksportowały nasze europejskie miejsca pracy do Chin. W imię krótkotrwałych zysków, bonusów za wyniki, za wzrosty. Skoro CEO i inni wiedzieli, ze albo teraz albo nigdy to robili, by bonusy i premie zgarnąć. Sprzedawali sznur, na którym nas powiesza. My nie jesteśmy rasie Han potrzebni a zgodnie z pewna doktryna nic, co nie służy0 ludziom, nie ma prawa do istnienia. Tyle ze jako ludzi uważa się właśnie Han.
Co sie lokalnie dzieje. Lokalnie załamały się łańcuchy dostaw. Chyba w momencie kiedy wszystkie banki centralne zaczęły drukować jak oszalałe. Zepsuł mi się ekspres do kawy, taki niedrogi, za 1200 CHF - 95% wylistowanych w sklepach produktów jako dostępne natychmiast nie są dostępne. Nie wiadomo kiedy będą. Udało się kupić na zasadzie mamy 3 w magazynie z resztek te co są.
Maszyn typu profesjonalne młoty udarowe Makita, frezarki, zagęszczarki - brak. Nawet płatność z góry plus prowizja nie pomoże. Nie masz to masz problem. To co jest na rynku to jest, ale jak chcesz coś do zastosowań profesjonalnych to cóż... czekasz tygodniami. No i ceny 40 do 80% wyższe niż wcześniej. Mozesz pojechać do Obi czy gdzieś i kupić to co akurat jest, ale jak potrzebujesz czegos co zawsze było to jest problem.
Firmy zwalniają na potęgę. Znany mi dealer samochodowy zwolnił 12 osób i walczy o przeżycie.
Co jest problemem -nie ten lockdown ale niepewność. Ludzie przestali kupować, przestali przychodzić. Zaczęto zwalniać tych kupujących Dacie, Skodę, Kia,VW. Managerowie w korpo jak kupowali Porsche, Maserati czy BMW tak kupują. Ale zaczęto oszczędzać na tych najniżej.
Jak kiedyś termin na przegląd był 6 tygodniowy tak dziś ma może 5% tych klientów co miał. Koszty stale zostały - mimo COVIDu nie interesuje nikogo ze chcesz mieć obniżkę czynszów etc. W rezultacie zwolnił cześć mechaników i serwisantów. By przeżyć. Cena przeglądu spadła o 40%. Mozna?
Ludzie nie maja tej konsumpcji co wczesniej. Owszem, nie patrzmy na wyniki notowan Netflixa etc.
Sytuacja jest nerwowa i en masse zaczyna robić się nieciekawie. Sklepy w Szafuzie padają jak muchy.
W lazarecie wszystko po staremu czyli biurwystan i centralny socjalizm. Kolejne plany, wizje i misje. Optymalizacje i synergie.
Chca wywalać kolejnych ordynatorów bio wzrosty są nie takie jakie biurwa planowała.
Ilosc biurwokracji wzrasta, kolejne specjalistki od promocji i marketingu poprzyjmowane. Wywala sie pielęgniarki i salowe bo trzeba pokazać zarządzanie. W excelu nie widać karaluchów latających na bloku operacyjnym.
Twierdze, ze ciekawe czasy ida. Ze dobrze juz bylo. Ze przywykliśmy do dobrobytu, w ktorym szwaczka w Dhace w Bangladeszu robiła nam za 40 USD miesięcznie brutto te piękne Polo Ralph Lauren.
Twierdze, ze banksterzy z kolegami od biurwokracji państwowej, tej z UE etc. przeżarli wszystko, ze król jest nagi, ze kasy puste, ze żarliśmy wszyscy na kredyt. Ze ten socjalizm wlasnie znowu upada i znowu my za niego zaplacimy. Biurwy chca tylko status quo, aby bylo tak jak bylo i aby mozna bylo nakazami, ukazami, rozporzadzeniami.
Po to jest COVID - wprawdzie nie będzie żadnych emerytur a Państwa oszczędności znacjonalizujemy na rzecz walki z pandemia, ale cieszcie sie ze żyjecie. My tutaj COVIDem maskujemy zgon systemu. Gdyby byl Hantavirus bylby Hantawirus ale jest COVID.
Sztandar wyprowadzic. Przegralismy.
Uff, przynajmniej wypijesz ostatnie espresso zanim cię powieszą. A co z nami? Jak żyć (i umierać), panie Judym?
OdpowiedzUsuńMoja rada (bo przecież nie recepta ;) ): przestać zamartwiać się całym światem i jego problemami. Oblepia na informacyjny szlam zabierający czas, zaburzający koncentrację, odwodzący od rzeczy ważnych na które ciągle jeszcze mamy wpływ.....
UsuńTrza się odciąć od tego potoku informacji!
Profesor tak był zdenerwowany podczas mojej wizyty (w trakcie rozmowy), że tak długo nieświadomie kręcił gumką przy maseczce aż odpadła. Na pytanie o interpretację BAEP nie umiał powiedzieć nic konkretnego (kręcenie, że to nie do końca wiadomo jak czytać (a mam wydłużone latencje)). Niestety, ale się wkurwiłem i powiedziałem mu, że przecież podpisał się pod niejednym artykułem gdzie używali BAEP w badaniach (sam czytałem) - no i było po wizycie... Przez chwilę nie wiedział, gdzie podziać oczy. Opuszczając gabinet profesor był blado-zielony...
UsuńPomocy nie uzyskałem, podtuczyłem profesora.
Czy jest tu lekarz? Np. opóźnienie na fali nr 5 w BAEP bliskie 6.5 ms to jest normalne, czy nie? O uszkodzeniu drogi słuchowej w którym miejscu świadczy?
UsuńThank you from the mountain!
Pytanie odnośnie rezonansu, obraz T2-zależny, sekwencja Flair: kręcę kółkiem w myszy oglądając badanie, T pokazuje non-stop 5mm, L zmienia się np. [mm]: 20, 25.8, 31.6, 37.4 itd. Rozumiem, że zmian i struktur < 5.8 mm takie badanie nie pokazuje? Czy da się tak ustawić badanie, żeby obraz dotyczył np. wybranej struktury (powiedzmy, że przysadki), a więc zaczynamy badanie od razu w okolicach przysadki i jedziemy milimetr po milimetrze, aby całą ją zobrazować? Dziękuję.
OdpowiedzUsuńKurcze, dawno post nie był wrzucany . Mam nadzieję że jest ok, tylko czasu nie ma albo przeszedł Pan na dietę informacyjną
OdpowiedzUsuńPrzekierowałam się tu sama od blablible - czytałam Twoje komentarze, choć na początku ich nie kumałam, no bo jak można być aż tak zgorzkniałym, ale... po 2 latach w CH otrzeźwiałam, a w zasadzie koleżanka mnie wyprowadziła z błędu. Obie - baby - działamy w budownictwie. Gorzej być już chyba nie może, mniejsza o moją hist(e/o)rię.
OdpowiedzUsuńCo do jednego nie masz racji - moim zdaniem oczywiście - ten socjalizm dopiero nadchodzi, Polska jako dziwadło na skalę światową, wiecznie na opak - oberwie na końcu i mam nadzieję, że nie najmocniej. Na rynku są jeszcze 30-40-50latkowie dobrze wykwalifikowani, z wiedzą, która zawstydza zachód i o to się wkur* najmocniej.
Choć to nasze "zacofanie" nie sprawdza sie akurat w sprawie korupcji "model radziecki" przyjął się doskonale... temat rzeka.
Co do reszty twierdzeń, raczej się zgadzam, a już najbardziej z tymi nakrętkami. W końcu Chińczykom&co. znudzi się napierdzielać za miskę ryżu, partia powie "stop" i się Europa zesra. pozdrawiam, hera